sobota, 7 września 2013

Była sobie spódnica...

W mojej szafie znaleźć można mnóstwo różnych nieużywanych rzeczy. Jedną z nich była spódnica kupiona kiedyś w sh, którą założyłam zaledwie kilka razy gdyż była na mnie troszkę za szeroka co bardzo mnie denerwowało. Kiedyś wystawiłam ją nawet na allegro, ale nikt jej wówczas nie kupił, a że nie chciało mi się ponawiać aukcji, leżała sobie dalej i czekała na następne porządki. Traf chciał, że po szyciu żakietu (który zaprezentuję jutro albo pojutrze ;)) zostało mi trochę czarnego aksamitu. Do tego byłam po zakupie różniastych koronek, które tak mi się spodobały, iż kupiłam je z myślą, że na pewno się w przyszłości przydadzą. Do tego znalazłam spory kawałek czarnej wstążki i trochę czarnej podszewki. Tak więc pewnego nudnego wakacyjnego dnia wpadłam na pomysł wyczarowania czegoś. Dokupiłam tylko zamek i... gotowe! :)





3 komentarze:

  1. super ci wyszla, to polaczenie ludowych klimatow z loli to cos co kocham najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;) Też mi się właśnie podobają takie połączenia ^^

      Usuń
  2. Świetna! Bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń